„Dla nas rodzina stanowi wartość samą w sobie, stąd traktujemy nasze rodzicielstwo jako swego rodzaju życiową misję” – mówi Marzena Zakrzewska, która wspólnie z mężem, Pawłem Zakrzewskim, udzieliła wywiadu na temat tzw. homeschoolingu w Polsce. Małżeństwu udało się stworzyć nowatorską sieć placówek, które wykorzystują model domowego nauczania.

Państwo Zakrzewscy w kwestii wychowania dzieci z całą pewnością mogą uchodzić za ekspertów. Sami dochowali się aż dwanaściorga. Kolejne jest w drodze, najstarsze z kolei wybiera się na studia. Małżonkowie przyznają jednak, że w kręgach ich znajomych nie jest to niczym dziwnym. Ich przyjaciele mają aż piętnaścioro dzieci.

Pani Marzena podkreśla, że wbrew twierdzeniu wielu osób, wychowanie tak dużej gromadki dzieci jest możliwe do pogodzenia z pracą i życiem prywatnym. Powiedziała, że chodzi o kwestię umiejętnego oraz odpowiedzialnego wychowania potomstwa.

My nigdy nie mieliśmy problemów z dziećmi. Bunt wieku średniego był im obcy. Jedno bierze odpowiedzialność za drugie. Każde od najmłodszych lat rozwija swoje pasje i zainteresowania dokładnie w taki sposób, jaki sobie wymarzy. Bez narzuconych sztywnych ram – mówi Marzena Zakrzewska, wskazując na niezwykle istotną kwestię, jaką jest przekazanie dzieciom odpowiednich wartości.

Paweł Zakrzewski opowiadając o zaletach „homeschoolingu” podkreślił:

Edukacja domowa stała się dla nas wykorzystaną jak dotąd szansą na pogłębienie relacji interpersonalnych pomiędzy rodzeństwem, wzmocnienie więzi międzypokoleniowych, a zarazem personalizacji samego procesu kształcenia naszych dzieci.

Małżeństwo przyznaje, że po latach cieszy się, że podjęło decyzję o wyborze tej formy kształcenia swoich dzieci. Oboje twierdzą, że są szczęśliwą rodziną. Jedną z recept na sukces zdaniem Zakrzewskich jest bezinteresowna życzliwość dla drugiego człowieka i traktowanie rodzicielstwa jako swego rodzaju misji.

Więcej na temat samego homeschoolingu można przeczytać na stronie edukacjadomowa.com.