https://dorzeczy.pl/kraj/189747/edukacja-domowa-tworzy-przyszla-elite-narodu-absolwenci-swietnie-odnajduja-sie-na-rynku-pracy-usta.html

Edukacja domowa tworzy przyszłą elitę narodu. Absolwenci świetnie odnajdują się na rynku pracy. Ustawa Zakrzewskich otwiera nas na nowoczesne standardy nauczania.

Marszałek Kornel Morawiecki, Europoseł prof Karol Karski, Marzena Zakrzewska, Basia Zakrzewska, Paweł Zakrzewski, prezes Piotr Guział
Marszałek Kornel Morawiecki, Europoseł prof Karol Karski, Marzena Zakrzewska, Basia Zakrzewska, Paweł Zakrzewski, prezes Piotr Guział / Źródło: Materiały prasowe
Przez Sejm i Senat, jak burza, przeszła tzw. „Ustawa Zakrzewskich”. To zmiany mające na celu ułatwienie dostępu do edukacji domowej w Polsce. Nowelizacja ustawy była naturalną konsekwencją zaangażowania małżeństwa prof. Pawła i Marzeny Zakrzewskich. Prekursorów spersonalizowanej nauki w naszym kraju. My rozmawiamy z prof. Karolem Karskim, nauczycielem akademickim Uniwersytetu Warszawskiego o tym, co daje nam „Ustawa Zakrzewskich” i jak doszło do jej przegłosowania.

Równo za tydzień w życie wchodzi „Ustawa Zakrzewskich”. Środowisko edukacji pozaszkolnej jest nią zachwycone.

Prof. Karol Karski: Nic dziwnego. Na zmiany zaproponowane przez małżeństwo prof. Zakrzewskich czekali ponad dekadę. Teraz otwierają się im zupełnie inne możliwości kształcenia swoich pociech. Dla nich to całkowicie nowy świat. Nowelizacja sprawia, że nasze prawodawstwo dostosowuje się do najlepszych pod tym względem na świecie. Konsultacje, analizy, rozmowy, debaty dotyczące zmian w edukacji domowej były niezwykle długie i burzliwe. Miały na celu wzmocnienie pedagogicznej roli rodziny jako takiej. Przekazania rodzicom możliwości wyboru. W tym miejscu chciałbym pogratulować rodzinie Pawła i Marzeny Zakrzewskich, bo bez nich tych zmian po prostu by nie było.

Dlaczego?

Temat spersonalizowanego nauczania jest dla nich priorytetem i tematem dnia. Ale dla polityków jest on nadal niszowy. Nie przebije się do mainstreamu, więc nie warto się nim zajmować. Gdyby nie determinacja Zakrzewskich, ta ustawa przez parlament by nie przeszła, albo pojawiłaby się za kolejne dziesięć lat. Wygrana przez nich ponad setka spraw w obszarze edukacji domowej, zaangażowanie posłów i senatorów, uświadamianie im, jak ważna jest przyszłość naszych dzieci, a przede wszystkim czym jest edukacja domowa – to był dzień powszedni Pawła Zakrzewskiego. On niejako „wychodził” te zmiany. Prowadził rozmowy prawie ze wszystkimi deputowanymi na Sejm w tym kraju. Od Partii Razem po Konfederację.

Chodził, chodził i wychodził?

(śmiech). Trochę tak to się odbywało. Proszę pamiętać, że polityk to osoba, która musi się znać na wszystkim. A jak znasz się na wszystkim, to chciał nie chciał musisz korzystać z grona zaufanych ekspertów. Edukacja domowa była pewnie jedną z ostatnich rzeczy, którą interesowali się masowo nasi parlamentarzyści. Bez swoistego ambasadora, zmiana ustawy byłaby niemożliwa.

Jeden z ogólnopolskich tygodników nazwał Pana ambasadorem edukacji domowej. Dostał Pan nawet nagrodę za szczególny wkład w rozwój polskiej edukacji.

Jestem nauczycielem akademickim z wieloletnim już stażem. Pracuję na najlepszej uczelni w kraju. Ze szkolnictwem wyższym związany jestem praktycznie całe swoje życie. Ale osobiście jestem za wolnością w nauce. Dlatego przez wiele lat, zarówno w Polsce jak i Europie wraz z prof. Pawłem Zakrzewskim, tłumaczyłem i opowiadałem czym jest indywidualne nauczanie. Dlaczego ważna jest możliwość przejścia na ten tryb. Bo nie chodzi o to, by wszyscy się tak kształcili. Chodzi o to, by móc dokonać wyboru. Nie ukrywam, że również swoją cegiełkę wniosłem w zmiany legislacyjne. W końcu od europosła trzeba wymagać więcej.

Wspomniał Pan o tym porozumieniu ponad podziałami politycznymi.

Jak widać, nie wszystko w naszym kraju musi być upolitycznione. Chociaż trochę zdziwiłem się tą jednomyślnością w parlamencie. Trochę bałem się, że przynajmniej ta najtwardsza część polityków Platformy Obywatelskiej będzie chciała niejako „z przyzwyczajenia” być w opozycji. Na szczęście dobro polskich dzieci leży na sercu wszystkim jednakowo.

Tempo uchwalania ustawy również było imponujące

Wieloletnie zaangażowanie, setki interpelacji i zapytań poselskich, oświadczeń senatorów przygotowały grunt pod szybkie procedowanie. W interwencje dotyczące bezpośrednio rodziny Zakrzewskich zaangażowanych było ponad trzystu parlamentarzystów. Nie bez znaczenia była tu debata u prezydenta Andrzeja Dudy w Belwederze zorganizowana przez Pawła i Marzenę Zakrzewskich w lutym 2016 roku. Myślę, że byliśmy po prostu to winni wszystkim obywatelom, którzy chcą sami kształcić swoje pociechy. Skoro musieli czekać na tę ustawę przez tyle lat, to my musieliśmy się maksymalnie sprężyć, by im to w jakiś sposób wynagrodzić.

Oczywiście bardzo pomógł fakt, że praktycznie nikt nie miał specjalnych uwag. Nie było tu walki partyjnej. Panowała raczej jednomyślność. Gdybyśmy resztę prawa przyjmowali w parlamencie w taki sposób, to praca w Sejmie czy Senacie byłaby o wiele efektywniejsza.

Pan od wielu lat jest w europarlamencie. Jak edukacja domowa wygląda za granicą?

Bardzo różnie. W Europie liderem w tej dziedzinie od lat jest Wielka Brytania. Dla nich jest rzecz święta, by rodzic mógł decydować o swoim dziecku. Mają niesamowicie rozwinięte szkoły spersonalizowane, które są nieocenioną pomocą dla rodzica – nauczyciela. Dają im szereg narzędzi: konsultacje z najlepszymi pedagogami z dosłownie każdego przedmiotu. Często są to ludzie z tytułami naukowymi. Stworzony został tzw. e-tornister, szereg publikacji mających na celu uświadomienie rodzica. Przygotowują zajęcia dodatkowe z języków obcych, programowania. Warsztaty mające pobudzić kreatywność uczniów. Dokładnie ten sam – najlepszy model przeniósł na polski grunt prof. Paweł Zakrzewski w sieci swoich placówek. Tylko u nas kilkanaście lat temu to był szok i niedowierzanie. A na Wyspach był to standard.

Kraje anglosaskie słyną z umiłowania wolności

Mało kto wie, ale nasz północny sąsiad również otworzył się na edukację domową. Litwini zdali sobie sprawę, że im więcej wolności u obywatela, tym lepiej dla całego społeczeństwa. Od niedawna więc także na Litwie można indywidualnie kształcić swoje dzieci. I ten trend jest widoczny w całej Europie. Ludzie są coraz bardziej świadomi. Chcą brać los we własne ręce. Widzą, że rynek pracy jest coraz bardziej wymagający. Potrzebne są na nim nieszablonowe umiejętności. Wyróżniające daną jednostkę. A edukacja domowa najlepiej to zapewnia.

Są w Polsce pierwsi absolwenci takiego nauczania?

W naszym kraju ciągle mamy niewielki odsetek absolwentów edukacji domowej. Sam byłem ciekaw jak będą dawać sobie radę w dorosłym życiu, a przede wszystkim na rynku pracy.

Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że ten „eksperyment” wyszedł nam lepiej, niż mogliśmy sobie wyobrazić. Dzieciaki, które miały wolność edukacyjną, nie były terroryzowane ciągłymi sprawdzaniami, kartkówkami – same wybierały w czym chcą się specjalizować. Były o wiele mniej zestresowane. Doświadczały, że nauka jest ich kluczem do lepszej przyszłości. Nie traciły czasu na materiał, który kompletnie ich nie interesował.

Wchodzili w dorosłość w pełni świadomi. Dziecko po podstawówce wiedziało, jak ma wyglądać jego ścieżka kariery. Niesamowite było to, że one konsekwentnie dążyły do celu i go realizowały. Ktoś, kto w wieku 16 lat powiedział mi, że chce być lekarzem, rzeczywiście tym lekarzem zostawał!

Edukacja domowa to przepustka do kariery?

Zdecydowanie tak! Amerykańskie badania pokazują, że absolwenci tej formy kształcenia stają się później elitą całego narodu.