Jakub Słoniewski, Antoni Zakrzewski

Jakub Słoniewski i Antoni Zakrzewski. Obydwaj uczą się w edukacji domowej. Antoni od zawsze. Jakub zaczynał w tradycyjnej szkole. Razem przygotowali petycję do ministra edukacji w sprawie zachowania rozwiązań prawnych dotyczących edukacji domowej przyjętych przez parlament w 2021 roku.

Co Was łączy poza edukacją domową?

Antoni Zakrzewski: Obydwaj z Kubą lubimy aktywność fizyczną, w tym sport. Trenuję rekreacyjnie kilka dyscyplin. Kuba zajmuje się jedną, ale wyczynowo.

Edukacja domowa chyba nie ułatwia kontaktów z rówieśnikami?

Kuba Słoniewski: Wprost przeciwnie. W nauczaniu domowym odzyskujemy czas, który w edukacji tradycyjnej nie był efektownie wykorzystywany. Dzięki temu jest czas i na sport i na życie towarzyskie.

Jak to się stało, że dwóch uczniów liceum przygotowuje petycję do ministra edukacji?

Antoni Zakrzewski: Zmiany zaproponowane przez ministra edukacji, gdyby zostały podpisane przez prezydenta, byłyby bardzo niekorzystne dla osób z edukacji domowej. I my, i wszyscy nasi znajomi byliśmy im przeciwni. Czuliśmy, że trzeba działać.

Co najbardziej, w waszej opinii, przeszkadzało środowisku edukacji domowej w proponowanych zmianach?

Jakub Słoniewski: Obecne prawo oświatowe w obszarze edukacji domowej zostało przyjęte w 2021 roku olbrzymią większością głosów zarówno posłów, jak i senatorów. Mija rok, nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego co miałoby związek z edukacją domową, a minister proponuje zmiany znacząco ograniczające korzystanie z tej formy edukacji. Praktycznie bez konsultacji. Wszyscy mieli poczucie, że coś jest nie tak.

Antoni Zakrzewski: Zmiany z 2021 roku były owocem szerokich konsultacji. Tym zmianom towarzyszyło duże zrozumienie ze strony środowiska i polityków wszystkich opcji. Stąd ponadpartyjna zgoda na te rozwiązania. Została wykonana olbrzymia praca, która mogła zostać zaprzepaszczona, gdyby proponowane przez ministra zmiany weszły w życie.

I tak we dwóch siedliście i napisaliście petycję?

Antoni Zakrzewski: Tak prosto nie było. Nie piszemy petycji codziennie. We dwóch doszliśmy do wniosku, że trzeba napisać do ministra edukacji. Chcieliśmy, żeby nasz głos był słyszany. Chcieliśmy być rozumiani przez ministra. W tym celu najpierw konsultowaliśmy z kilkoma parlamentarzystami formę tego pisma. Po konsultacjach uznaliśmy, że forma petycji najbardziej odpowiada naszym zamiarom. Następnie rozpoczęliśmy prace nad treścią.

Jakub Słoniewski: Pierwotną treść częściowo zmieniliśmy. Prosiliśmy o opinię wiele osób. W tym procesie doprecyzowaliśmy cele, jakie chcieliśmy osiągnąć poprzez petycję.

Nie obawialiście się krytyki Waszej petycji?

Jakub Słoniewski: Obawialiśmy. Dlatego pokazywaliśmy ją wielu osobom i prosiliśmy je, aby wyraziły swoje zdanie. Dzięki temu spojrzeliśmy szerzej na poruszane problemy, a nasza petycja zyskała na jakości.

Antoni Zakrzewski: Widząc pozytywne reakcje na nasz pomysł i treść petycji utwierdziliśmy się w przekonaniu, że to słuszna droga. Oczywiście po drodze usłyszeliśmy też trochę zastrzeżeń odnośnie do pierwotnej treści. Na szczęście były to konstruktywne uwagi od życzliwych nam osób.

Mieliście obawy? Jeśli tak to, jakie?

Antoni Zakrzewski: Mieliśmy. Ale otrzymywaliśmy mnóstwo wsparcia od wielu osób. Czuliśmy, że są z nami w tej sprawie.

Dlaczego to Jakub podpisał petycję?

Antoni Zakrzewski: Kuba trenuje boks. Jest odważny i bardzo mu zależało. Padło na niego.

Jakub Słoniewski: Antoni ustąpił mi tu pierwszeństwa. Uważam, że chciał mnie w ten sposób zachęcić do większej aktywności społecznej. Ma znacznie większe ode mnie doświadczenie w prospołecznych działaniach.

Mam wrażenie, że dobrze rozumiecie się nawzajem?

Jakub Słoniewski: I owszem. Wspólne aktywność powoduje, że lepiej się poznajemy. To olbrzymia zaleta działania razem z innymi.

Antoni Zakrzewski: Obydwaj staramy się rozumieć innych. I oczekujemy bycia rozumianymi. Z taką intencją tworzyliśmy petycję do ministra edukacji.

Dziękuję za rozmowę

Sławomir Jazienicki

❗Zachęcamy do podpisania petycji:❗