https://www.wprost.pl/zycie/11026525/uczniowie-w-obronie-pokoju-i-wolnego-wyboru-w-oswiacie.html

 

Uczniowie w obronie pokoju i wolnego wyboru w oświacie

Basia i Paweł Zakrzewscy oraz Alicja i Jakub Słoniewscy to uczniowie z edukacji domowej. Co ich łączy? Poczucie odpowiedzialności. Tej odpowiedzialności uczą się od rodziców, którzy dbają o ich wszechstronny rozwój.

Paweł razem z siostrą byliście jednymi z pierwszych osób, które podpisały apel „Wołanie o pokój i dobro”? Dlaczego?

Osobiście znaliśmy ministra Gabriela Janowskiego, profesora Włodzimierza Bojarskiego, profesora Witolda Modzelewskiego, ponieważ angażują się oni w wartościowe inicjatywy, w tym w obszarze edukacji domowej. Doceniamy to działanie bez względu na aktualną koniunkturę polityczną. Pokój jest wartością, którą trudno negować. Jak mawia mój tata – po prostu jest dobry (uśmiech). Wojna jest zła. Łatwo jest zdecydować, po której stronie należy się opowiedzieć.

Basia wierzysz, że podpisując apel, zmienisz coś?

Wierzę, że należy próbować. Nawet jeżeli nie wpłyniemy na zakończenie wojny, która toczy się tak blisko nas, to zwrócimy uwagę na to jak destrukcyjnym jest zjawiskiem i jak jest to ważne, że w Polsce mamy jednak względny pokój. Pokój tworzy warunki do rozwoju osobistego, rodziny i całych społeczeństw.

Paweł nie wolisz, jak większość Twoich rówieśników, spędzać czasu z kolegami i koleżankami, zamiast angażować się społecznie?

Spędzam dużo czasu z kolegami i koleżankami. To naturalne, że tak jest. Jest zabawa. Są rozmowy. Te mniej poważne. I te bardzo poważne. Rozmawiamy o tym co jest teraz. I co może stać się w przyszłości. Nikt z moich znajomych nie chce wojny. Ani dla siebie, ani dla innych. Wojna to zniszczenia. To cierpienia.

Basia wśród osób podpisujących apel byliście z bratem najmłodsi. Dobrze czujesz się w takim środowisku?

Czuję, że pokój jest lepszy od wojny. I jestem przekonana, że to się nie zmieni, gdy będę dużo starsza. Pokój jest doceniany przez ludzi w każdym wieku. Można powiedzieć, że stosunek do pokoju i wojny łączy pokolenia. Cieszę się też, że mam możliwość działać w gronie osób takich jak na przykład prof. Włodzimierz Bojarski, prof. Witold Modzelewski, prof. Henryk Siodmok, prof. Marek Rocki, prof. Tadeusz Trziszka, czy prof. Jerzy Żyżyński. Oczywiście grono zacnych osób, które podpisały apel, jest znacznie szersze.

Basia powiedziałaś, że masz możliwość działać z wpływowymi osobami. Co dokładnie zyskujesz w ten sposób?

Mam okazję do posłuchania opinii osób, które mają duże doświadczenie, wiedzę i cieszą się szacunkiem. Mogę też w rozmowach podzielić się swoimi przemyśleniami. Takie spotkania są dla mnie bardzo inspirujące. Mają duży wpływ na mój rozwój.

Jerzy Potocki z Instytutu Wolności Marzeny i Pawła Zakrzewskich / Źródło: YouTube

Paweł czy Wasi znajomi rówieśnicy również angażują się społecznie?

Często tak. Choć bywa różnie. Jedni myślą o przyszłości i poważnych sprawach. Drudzy skupiają się tylko na tym co ich dotyczy i jest tu i teraz. Tych drugich staramy się namówić do szerszego spojrzenia na otaczający świat. A z tymi pierwszymi współdziałamy. Alicja i Jakub Słoniewscy, nasi przyjaciele z edukacji domowej, podzielają nasz entuzjazm dla „Apelu o pokój i dobro”. Przyłączyli się do tej inicjatywy.

Alicja, dlaczego dołączyłaś do „Apelu o pokój i dobro”?

Wolę żyć w kraju, w którym panuje pokój. Nie widzę niczego dobrego w wojnie. Doskonale rozumiem Basię i Pawełka. Mój brat Kuba również przyłączył się do tego Apelu. Wybór pomiędzy wojną i pokojem jest oczywisty.

Kuba, dlaczego Ty przyłączyłeś się do „Apelu o pokój i dobro”? Uprawiasz boks. Lubisz walczyć…

Lubię walczyć, ale w ringu. To szermierka na pięści na określonych zasadach i z poszanowaniem przeciwnika. Wielu z moich przeciwników jest moimi kolegami. Wojna to coś zupełnie innego. Tam giną ludzie.

Kuba osobiście sygnowałeś petycję do ministra edukacji. Walczysz o coś czy przeciwko czemuś lub komuś?

Z całą pewnością nie chcę walczyć z ministrem edukacji. Chciałbym, żeby minister usłyszał nasz głos uczniów z edukacji domowej. Mam nadzieję, że uda nam się przekonać ministra do zakończenia prób zmiany prawa oświatowego w obszarze edukacji domowej. Proponowane zmiany są złe dla uczniów. Takie odczucia ma większość moich znajomych. Obecnie obowiązujące prawo zostało wypracowane poprzez szerokie konsultacje ze środowiskiem i uwzględnia potrzeby tego środowiska. Zostało ono zaakceptowane przez prawie wszystkich polityków — nazywamy je Ustawą Zakrzewskich. Zostawmy w spokoju to, co dobre. Zmieniajmy to co nie działa.

Alicja jesteś tegoroczną maturzystką. Edukację domową masz już za sobą. Ciebie to już nie dotyczy. Dlaczego popierasz petycję Kuby? Dlatego, że jest twoim bratem?

Fakt, że jest moim bratem, z pewnością ma znaczenie. Życzę Kubie, aby miał co najmniej tak samo dobre jak ja warunki do rozwoju i edukacji. Życzę tego również wszystkim moim znajomym i przyjaciołom z edukacji domowej. A mam ich wielu. I wspieramy się nawzajem w słusznych sprawach. Przykładem niech będą Basia, Staś, Antoś, Paweł, Marysia, Ignaś Zakrzewscy. Doskonale rozumiem ich zaangażowanie w propagowanie „Apelu o pokój i dobro”. Przyłączyłam się do tej inicjatywy.

Basia popierasz petycję Kuby Słoniewskiego. Dlaczego?

Wiem, że zmiany prawa dotyczące edukacji domowej nie są dobre dla nas uczniów. Korzystamy na wolności wyboru, który daje nam obecne prawo. Ograniczenia to niepotrzebne bariery, które zawłaszczają przestrzeń wolnego wyboru i związaną z nią odpowiedzialność.

Paweł jak uważasz, dlaczego Kuba stworzył taką petycję?

Kuba jest bardzo konsekwentny w działaniu. Jak powie A, powie też i B. Skoro proponowane zmiany są złe dla niego i jego rówieśników (zagrażają rozwojowi i edukacji) to trzeba coś zrobić. I zrobił. Zgadzam się z Kubą w pełni. Nie rozumiem powodów, które stoją za próbami zmian prawa dla edukacji domowej.

Kuba jak myślisz, dlaczego proponowane są takie właśnie jak obecnie zmiany prawa dla edukacji domowej?

Uważam, że jest to związane z niezrozumieniem potrzeb uczniów z edukacji domowej. Rozumiem, że minister edukacji ma na głowie mnóstwo spraw. Sam prawdopodobnie nie uczył się w edukacji domowej. Ze względu na relatywnie bardzo niską liczebność uczniów w edukacji domowej to nie może być priorytet ministra. Może oparł się w zbyt dużym stopniu na doradcach. Zawierzył im. Nie poświęcił czasu na rozmowy z uczniami i rodzicami z edukacji domowej. Chcemy to zmienić. To szansa dla nas wszystkich.

Paweł myślisz, że petycja Kuby ma szansę coś zmienić?

Wierzę, że zostanie zauważona. To jest głos uczniów z edukacji domowej. Chcemy być słyszani. Chcemy być rozumiani. Poruszane są ważne dla nas sprawy. Dotyczą nas bezpośrednio. To słuszny krok. Pracujemy nad tym, aby został jak najszerzej zauważony.

Basia czego oczekujesz po petycji?

Oczekuję, że proponowane zmiany zostaną zatrzymane, ponieważ są szkodliwe dla uczniów z edukacji domowej. Chce dalej korzystać z takiej formy nauki. Dostrzegam wiele korzyści w takim sposobie uczenia się. Życzę też wszystkim moim rówieśnikom, by mieli możliwość wyboru. Obecne obowiązujące prawo w obszarze edukacji domowej to jakże rzadki konsensus parlamentarny i optymalny kompromis społeczny, w trudnym czasie wojny — łączmy nie dzielmy.

Kuba co chciałbyś osiągnąć poprzez petycję?

Zrozumienie naszych potrzeb. Zrozumienie naszej sytuacji. Wzajemne zrozumienie jest bardzo ważne. W najbliższym gronie i szerzej w społeczeństwie. Obecne prawo w obszarze edukacji domowej jest wynikiem zrozumienia potrzeb naszego środowiska. Przez samo środowisko i przez polityków. Politycy zgodzili się z innymi politykami, że jest ono dobre i prawie jednogłośnie je poparli. To olbrzymia wartość. Polityka nie musi być zaciekłą walką z przeciwnikami. Polityka nie musi też być próbą wyprowadzenia w pole wyborców. Może być dochodzeniem do konsensusu i współdziałaniem. Polityków z politykami innych opcji. Polityków z wyborcami. Tak jak to miało miejsce w 2021 roku w obszarze edukacji domowej. „Ustawa Zakrzewskich” jest owocem takiego właśnie działania, takiej dobrej praktyki na styku władzy ustawodawczej i wykonawczej z obywatelskim społeczeństwem.